- autor: Domi-15, 2015-10-18 13:03
-
Już w piątkowe popołudnie nasz zespół udał się na wyjazdowy mecz do Lublina. Na miejsce dotarliśmy późno i nie bez problemów. Po krótkim śnie dojechaliśmy pod imponujący budynek stadionu Arena Lublin, gdzie na bocznym boisku, w sobotnie przedpołudnie czekały na nas ligowe rywalki Widoku.
Mecz zaczął się dla nas wyśmienicie, tuż po rozpoczęciu gry nasz zespół przejął piłkę i ruszył z akcją prawą stroną boiska. Beata Madeja dostrzegła świetnie zamykającą akcję z lewej strony Wiole Mandla i podała jej wzdłuż boiska, Mandla wpadła w pole karne i z pierwszej piłki pokonała bramkarkę Widoku. Nie minęła jeszcze minuta spotkania, a nasz zespół już prowadził 1:0. W dalszej części spotkania wypracowałyśmy sobie kilka dogodnych sytuacji. Po jednej z akcji prawą stroną w polu karnym, w trakcie walki o piłkę, powalona na murawę przez bramkarkę lublinianek została Aneta Król, sędzina jednak nie użyła gwizdka, choć rzut karny był ewidentny. Po akcji lewą stroną boiska, na rogu pola karnego Mandla szykująca się do uderzenia zostaje sfaulowana, za co obrończyni Lublina zostaje ukarana żółtą kartką. Strzał z rzutu wolnego, do którego podeszła Madeja mija jednak bramkę. Po świetnym podaniu prostopadłym oko w oko z bramkarką gospodyń staje Kamila Adamczyk, jej uderzenie mija bramkarkę, niestety piłka nie znajduje drogi do bramki, trafiając w słupek. Po jednej z akcji Madeja próbowała sprytnym lobem oszukać bramkarkę Widoku, ta jednak końcami palców zdołała dotknąć piłki, która odbiła się od poprzeczki wprost pod nogi Anety Król, a ta skierowała ją do siatki. Bramka nie zostaje jednak uznana ponieważ, Król była na pozycji spalonej. Do szatni schodzimy więc prowadząc 1:0, choć mogło być już w zasadzie po meczu.
Niedługo po zmianie stron, nasz zespół wybija piłkę na rzut rożny, który lublinianki zamieniają na gola wyrównującego po bardzo dobrym uderzeniu głową jednej z nich. Uskrzydlone zdobyciem bramki przeciwniczki napierają na naszą defensywę i chwilę później mogłyśmy już przegrywać, gdyby nie kapitalna interwencja Justyny Kuś, która przenosi silne uderzenie ponad poprzeczką naszej bramki. Mecz w drugiej połowie bardziej się wyrównał i niestety bardzo się zaostrzył. Liczne faule zawodniczek obu zespołów i nerwowa, napięta atmosfera na murawie była skutkiem niestety słabego prowadzenia spotkania przez sędziny. Nasz zespół dążąc do objęcia prowadzenia kreaował sytuację to lewą to prawą stroną boiska. Dwa razy z prawej strony świetnymi dograniami popisała się Aneta Król. Pierwsze, wyśmienite niestety nie miało odpowiedniego zamknięcia akcji, a po drugim zamykająca Mandla niestety nie trafia w światło bramki. Po jednej akcji lewą stroną boiska na rogu pola karnego piłkę prowadzi Mandla i widząc bramkarkę biegnącą w jej strone podaje do środka do nadbiegającej Madeji, piłkę jednak przejmują przeciwniczki. Wreszcie w 75' minucie w sytuacji sam na sam bramkarkę ogrywa Aneta Król i zdobywa gola, po któym obejmujemy prowadzenie. W drugiej połowie niestety bardzo niesportowe zachowanie obserwowaliśmy ze strony przeciwniczek, które dwukrotnie nie oddały piłki po rzucie sędziowskim jak nakazują zasady fair play oraz wykorzystując to, że sędziny pozwalają na ostrą grę nie tyle co walczyły o piłkę ale raczej przy każdej możliwej okazji starały się faulować nasze zawodniczki nie kierując się jedynie uzyskaniem piłki. Po kolejnej akcji prawą stroną jedna z naszych zawodniczek już w polu karnym skierowała sobie na szybkości piłkę obok defensorki Lublina, chcąc jednak do niej dobiec zostaje powalona bez piłki. Sędzina słusznie wskazuje na "jedenastkę" mimo zupełnie niezrozumiałych protestów przeciwniczek. W 80' minucie rzut karny na bramkę zamienia Dominika Stawnicza i do końca spotkania wynik już się nie zmienia. Nasz zespół wygrywa w Lublinie 3:1. Niestety kolejny pokaz niesportowego zachowania prezentują niektóre zawodniczki gospodyń, ignorując wyciągnięte dłonie naszych zawodniczek w zwyczaju podziękowań po meczu, wręcz kierując pogardliwe słowa w kierunku naszego zespołu zamiast wyciągnąć jak zwyczaj nakazuje dłoń w geście podziękowań za rywalizację...
Wyjazd do Lublina uważamy za udany, nasz zespół zdobył 3 punkty, w następnej kolejce do składu powróci pauzująca za kartki Natalia Deda oraz nieobecna z powodu choroby Magdalena Skaba. Nie zwalniamy tempa, już w środę czeka nas wyjazdowy mecz do Łodzi, w ramach 1/16 Pucharu Polski, gdzie zmierzymy się z miejscowym UKSem SMS Łódź.
A już w najbliższą niedzielę 25. października zapraszamy na ostatnie w tej rundzie spotkanie na własnym boisku, gdzie gościć będziemy zespół MUKS Sokół Kolbuszowa. Początek spotkania o godzinie 14.00 już teraz serdecznie ZAPRASZAMY!